Dziennik

Dodano 14.08.2007, 21:20

Mysłowice

Nasza wyprawa dobiegła już do końca.
W czwartek zobaczyliśmy resztę Kopenhagi. Oglądaliśmy zmianę warty przy pałacu Amalienborg i zwiedziliśmy piękną bazylikę zwaną marmurowym kościołem. Byliśmy w anarchistycznej dzielnicy Christanii, jechaliśmy metrem bez motorniczego po czym wspięliśmy się na Okrągłą Wieżę, z której niebo obserwował Tychon de Brache.
Adam jeździł cały dzień z gumą, ale stwierdziliśmy, że nie warto jej już łatać. Opony były tak wytarte, że zaraz pewnie zrobiłaby się kolejna dziura...
Na koniec dnia posiedzieliśmy przy kopenhaskich stawach. Jednak to naturę w tym mieście cenimy najbardziej.
Podróż promem była bardzo przyjemna. Trwała 11 godzin, ale aż 7 przespaliśmy. W Świnoujściu czekała na nas mama Asi i jej brat, Michał. Razem z nimi dwa dni spędziliśmy nad polskim morzem. Teraz powoli dla nas kończą się już wakacje. Praktyki, praca, zaległe egzaminy... Dziękujemy za śledzenie naszego dziennika, maile, smsy i miłe wpisy do księgi gości. Dzięki nim czuliśmy, że nie jesteśmy sami
Podsumowując: wyprawa się udała, zrealizowaliśmy swoje plany. Warto było podjąć wysiłek, by przeżyć przygodę, spotkać dobrych ludzi i zobaczyć piękne miejsca. Danię gorąco polecamy jako miejsce wakacyjnego wypadu.

Dodano 09.08.2007, 9:26

Kopenhaga

Dzis ostatni dzien w stolicy. Przedwczoraj zwiedzilismy duzy park rozrywki Tivoli, bylismy w Muzeum Figur Woskowych, a detke w rowerze Adama musielismy latac 4 razy
Wczoraj bylismy w parlamencie, muzeum sztuki Glyptotek, a wieczorem spotkalismy sie z polskimi przyjaciolmi na grillu.
Dzis zwiedzimy Christianie, palac krolowej i wieczorem wsiadamy do promu, ktorym poplyniemy do Swinoujscia.

Dodano 06.08.2007, 23:03

Kopenhaga

Wczoraj rano pojechalismy jeszcze raz do zamku Frederiksborg. Zrobilismy duzo zdjec, pospacerowalismy po ogrodach i milo spedzilismy czas. Pozniej pojechalismy do zamku Fredensborg, ale byl zamkniety dla zwiedzajacych. Zapewne przebywal tam ktos z rodziny krolewskiej. Adam zlapal gume i w ogrodach latalismy detke. Wieczorem pojechalismy na najbardziej wysuniety na polnoc Zelandii przyladek Gillbjerg Hoved, po ktorym dwa wieki temu spacerowal Soren Kierkegaard. Spalismy po raz pierwszy i ostatni w czasie tej podrozy na dziko - rozbilismy namiot w lesie i nie mielismy zadnych niemilych doswiadczen z tym zwiazanych.
Dzis rano pojechalismy do Helsingoru i zwiedzilismy zamek Kronborg, ktory jako scene Hamleta wybral Szekspir. Pozniej wzdluz wybrzeza jechalismy do Kopenhagi. Po drodze odwiedzilismy grob Karen Blixen i Adam zlapal kolejna gume. Teraz jestesmy w Kopenhadze i mamy cale 3 dni na jej zwiedzenie.

Dodano 04.08.2007, 23:26

Hillerod

Dziś rano byliśmy w centrum Roskilde. Na początku poszliśmy do biblioteki. Poczytaliśmy przewodniki i magazyny z myślą o naszej przyszłorocznej podróży Potem wybraliśmy się do Muzeum Sztuki Współczesnej. Były tam wystawione trzy prace Yoko Ono, między innymi drzewko, na którym powiesiliśmy swoje życzenie. Można też było skomponowac muzykę za pomocą butelek Naprawdę - wystarczyło wybrać 4 butelki, postawić na stole i muzyka zaczynała grać. Jakie butelki taka muzyka. Niestety nie mogliśmy wejść do katedry, która jest najwiekszą atrakcją Roskilde :/ Akurat w tą sobotę byla zamknięta. Przyjechaliśmy do Hillerod i mieszkamy u bardzo miłego małżenstwa. Po kolacji zabrali nas na przejażdżkę do zamku Frederiksborg, który zrobił na nas ogromne wrażenie. Jutro jedziemy do Helsingor, a pojutrze będziemy już w Kopenhadze.

Dodano 03.08.2007, 20:17

Roskilde

Mons Klint bardzo sie nam podobal. Wznosi sie prawie pionowo nad morzem na wysokosc okolo 100 m i robi wrazenie. W srode przejechalismy na Zelandie i jest to ostatnia wyspa, ktora odwiedzimy.
W czwartek zobaczylismy inny, tym razem wapienny, klif - Stevns Klint. Dzisiaj przyjechalismy do Roskilde i bylismy w Muzeum Lodzi Wikingow. Jutro wybieramy sie, by dokladniej zwiedzic centrum tej dawnej stolicy Danii.

Dodano 31.07.2007, 21:08

Rabymagle - 10 km od Stege

Wczoraj rano, gdy sie obudzilismy, moglismy naprawde zobaczyc przez okno jak sarenka czestuje sie jablkami z ogrodu Milo spedzilismy przedpoludnie z Benthe i Poulem. My pojechalismy zwiedzic Nakskov, a rower Asi powedrowal do naprawy. Wymieniono w nim opone i detke - mamy nadzieje, ze wiecej gum nie bedzie.
Po poludniu, gdy przestalo padac, przejechalismy przez bardzo plaski Lolland. Po drodze zwiedzilismy centrum Maribo z ladna katedra. W Nykobing F na wyspie Falster wczoraj odbywaly sie roznego rodzaju imprezy. Spedzilismy tam troche czasu wieczorem i spalismy u Nielsa z Couchsurfing.
Dzis wial bardzo mocny wiatr. Przejechalismy przez wyspe Falster do Stubbekobing, skad malym promem przeplynelismy na wyspe Bogo. Chcielismy znalezc muzeum czekolady, o ktorym przeczytalismy w naszym przewodniku, ale okazalo sie, ze juz nie istnieje Teraz jestesmy na wyspie Mon. Jutro jedziemy zobaczyc slynny klif Mons Klint.

Dodano 29.07.2007, 21:52

Vesterborg

Cztery dni nie mielismy dostepu do Internetu, wiec teraz pokrotce, co sie u nas dzialo.
W czwartek zwiedzilismy Nyborg - dawna stolice Danii. Jest tam ladny zamek i bardzo nowoczesna i przytulna biblioteka Pozniej w deszczu pojechalismy do zamku Egeskov. Zwiedzenie go zabralo nam cale popoludnie i przedpoludnie nastepnego dnia. Najciekawszy byl palac w miniaturze zbudowany jako domek dla lalek i dopracowany do ostatniego szczegolu. Fajnie chodzilo sie po drzewach i labiryntach
Noc spedzilismy 200 m od zamku na darmowym polu namiotowym.
Pozniej wyruszylismy do Faaborga przez Fionskie Alpy Pokonalismy wiele szczytow, z ktorych najwyzszy mial ok. 120 m.
Po nocy w namiocie, w sobote, ruszylismy w strone Svendborga. Asia po drodze zlapala dwie gumy, jedna latalismy w deszczu
Po krotkiej wizycie w Svendborgu opuscilismy Fionie i przejechalismy na wyspe Tasinge. Tam po raz pierwszy zaplacilismy za nocleg. Niewiele, ale mamy nadzieje, ze byl to ostatni raz.
Dzisiaj przejechalismy najpierw na wyspe Langeland, a pozniej przeplynelismy promem na Lolland. Mieszkamy w srodku lasu w starym domu u bardzo milego malzenstwa. Podobno rano przez okno naszego pokoju zagladaja sarenki. Mamy nadzieje je zobaczyc.

Dodano 25.07.2007, 23:35

Ullerslev

Dzis trasa byla bardzo krotka. Przejechalismy 50 km i zwiedzilismy Kerteminde. Jest to miasteczko nastawione na turystyke, w porcie zacumowana jest ogromna ilosc dunskich, niemieckich i szwedzkich jachtow. Pod molo plywaja dziesiatki meduz, a nad miastem usytuowany jest stary wiatrak. Bardzo nam sie tam podobalo. Bylismy tez troche na Polwyspie Hindsholm, a pozniej pojechalismy w strone Ullerslev. Spimy u dunskiego malzenstwa w domu. Prognoza pogody na najblizsze dni jest niezbyt ciekawa, ale mamy nadzieje, ze jutro uda nam sie zwiedzic zamek Egeskov.

Dodano 25.07.2007, 11:35

Odense

Wczoraj od rana mocno padało. Powoli jedliśmy śniadanie - koldskål, czyli maślankę z cukrem i cytryną, do której wrzuca się ciastka podobne do biszkoptów. Około południa pogoda się poprawiła i pojechaliśmy do muzeum Andersena. Najśmieszniejszym eksponatem jest sznur, który pisarz zabierał zawsze ze sobą w podróż, by w razie pożaru mógł bezpiecznie uciec przez okno
Byliśmy też w jedynym katolickim kościele w mieście. Na czterech księży trzej to Polacy.
Dziś jedziemy na Półwysep Hindsholm. Będziemy spać w Ullerslev u Duńczyka poznanego przez Hospitality Club.

Dodano 23.07.2007, 21:06

Odense

Wczoraj rano zwiedziliśmy centrum Fredericii i byliśmy w ciekawym muzeum Miniby - jest to miniaturowa kopia XIX wiecznego centrum miasta, po której można sobie spacerować.
Skosztowaliśmy tradycyjnych duńskich kanapek smørrebrød - jest to ciemne pieczywo z różnymi dodatkami np. smażoną rybą lub wołowiną.
Całe wczorajsze 70 km przejechaliśmy w deszczu. Na ostatnim kilometrze Adam złapał gumę. Doprowadziliśmy rowery do akademika, w którym teraz mieszkamy z Antkiem - polskim studentem.
Dziś zwiedziliśmy trochę miasto, byliśmy w katedrze i przy domu Andersena. Jutro wejdziemy do środka.

Strona 1 of 2   Dalej »